wtorek, 3 marca 2015

Zimowe przedwiośnie za górami, za lasami.



6 tygodni przerwy. Niezły wynik. Muszę jednak przyznać, że ostatnio zupełnie nie miałam ochoty na pisanie. Opisywanie, rozpisywanie się, zagłębianie w problemie i rozkładanie go na czynniki pierwsze…

Od połowy grudnia powróciły ze zdwojoną siłą problemy skórne Gniewka. Zaczęło się od dziwnej wysypki na plecach, która pojawiła się z dnia na dzień. Następnie rozwinęło się to w suche, zaognione,  wypukłe placki na całych plecach. Diagnoza AZS, wątpliwe podejrzenie łuszczycy, następnie sugestia jakiejś dziwnej choroby autoimmunologicznej, po drodze rozważane przeze mnie diagnozy ŁZS, liszaja płaskiego, łupieżu Gilberta… Ostatecznie nadal najbardziej prawdopodobne jest Atopowe Zapalenie Skóry, jednak w nietypowej odsłonie. 

Od 6 tygodni jestem na diecie, na której Gniewko jest od samego początku. Bezmlecznej i bezglutenowej. Od 6 tygodni wciąż stosujemy maść z dodatkiem antybiotyku, środka przeciwgrzybiczego i sterydu, która pomaga. Na kilka dni, czasem nawet krócej. Po tym czasie wszystko wraca i znów trzeba użyć maści. Do tego syrop antyhistaminowy. Za tydzień czeka nas kolejna wizyta - u trzeciej alergolog… Jestem tym zmęczona, nie ukrywam. Zdołowana. Bo błądzimy, nie wiedząc czy idziemy słuszną drogą, czy też może ślepą uliczką. Czy ma sens wykluczanie kolejnych pokarmów, czy da efekt przy długotrwałym stosowaniu diety, czy też może to coś zupełnie innego? Czy ta przypadłość ma w ogóle podłoże alergiczne, a jeżeli tak, to czy pokarmowe? Nie wiem nic. Sytuację komplikuje fakt, że w testach alergicznych nie wyszło kompletnie nic. I wcale nie musiało - nawet jeżeli Gniewko ma alergię. Do 3 roku życia testy często nie wychodzą. Zarówno standardowe testy na alergię jak i te na nietolerancje pokarmowe… 

A mleko modyfikowane? Preparat mlekozastępczy? Strach wprowadzać… Często pobudki nocne również nie wskazują na to, że nadszedł dobry moment na zmiany… Ale zobaczymy co powie kolejny lekarz.

Od ponad tygodnia siedzimy w domku w górach. Z nadzieją, że może zmiana klimatu coś pomoże. Powietrze i woda czyste jak łza. Za tydzień wracamy zwiedzać przychodnie, ale prawdopodobnie wrócimy ponownie. Póki co wyraźnej poprawy nie widać, choć skóra w tym momencie jest w stanie niezłym. Mam jednak świadomość, że to zmienia się z dnia na dzień i wolę po raz kolejny nie nastawiać się na nic...

Jutro koniec przewidzianego okresu mojej diety. Co zrobię? Nie wiem. Dobrze, że wokół tylko góry, lasy i śnieg. Nie ma zbyt wielu pokus kulinarnych. I dobrze.














10 komentarzy:

  1. Gniewko cudowny <3 Trzymam kciuki, żeby się znalazło rozwiązanie, jakaś konkretna diagnoza. Domyślam się jak ciężko jest błądzić po omacku...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, macie przejścia z tą alergią... :-/ A myślałaś o jakiś naturalnych metodach, jakieś aloesy i maści od zielarza? Mam nadzieję, że sprawa szybko minie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już próbowaliśmy, np błota z morza martwego. teraz też stosuję pudroderm, czyli taką pudrową zasypkę na zmiany. Ale jak już się zaostrza, to nic nie pomaga :( Wydaje mi się, że jednak coś to wywołuje. Tylko żebym wiedziała co? :(

      Usuń
    2. kąpiele w wodzie z mąką ziemniaczaną można spróbować/nie znam proporcji niestety/znajoma kiedys tak córkę wyleczyła z podobnego paskudztwa,nic nie pomagało tylko ta kąpiel . Życzę Wam aby jak najprędzej sie wyleczyło...i pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    3. znalazłam takie ''coś'' do tego ''krochmalu''......http://tipy.interia.pl/artykul_8893,jak-kapac-dziecko-w-krochmalu.html ale p. Zuzanno pani znajdzie wiecej.... szukajcie a znajdziecie na pewno .to niemożliwe jest aby taki piękny synuś tak miał....no nie! nie!....serdeczności ślę

      Usuń
    4. Tez juz próbowaliśmy. ja naprawdę wiem dużo i dużo szukałam w kontekście naturalnych metod. Jeszcze będziemy próbować ziół i solanki

      Usuń
    5. Tez juz próbowaliśmy. ja naprawdę wiem dużo i dużo szukałam w kontekście naturalnych metod. Jeszcze będziemy próbować ziół i solanki

      Usuń
  3. Chciałoby się tam być <3

    Co do alergii to my mamy na białka mleka krowiego no i AZS. Oczywiście testy nic nie wykazały, ale jak mogą wykazać, skoro się tego mleka nie podaje dziecku. ;) Liczę na to, że niebawem alergia minie i ze skórą też będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach ale piękne widoki! Mój maluszek ostatnio też kiepsko w nocy spi, nie wiem czemu... tak jak budzil sie 2 razy, tak teraz musze wtawac czasem nawet 6! Mam nadzieje, ze jakos to przetrwam..
    a Tobie zycze by zmiana klimatu pomogla i wszystko sie unormowalo :*

    www.xavilove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Skąd ja to wszystko znam.....ta choroba to jakieś przekleństwo. Też szukam przyczyn, ograniczam, wprowadzam zdrowe rzeczy. Pisz, jak znajdziesz coś, co wam pomoże. U nas trochę lepiej. Jak będziesz miała ochotę zerknij na naszą historię www.zdrowydzieciak.pl

    OdpowiedzUsuń