Jaki tu spokój, nananana, nic się nie dzieje, nanana, wszyscy się nudzą (?), nananana…
Oj, ja się nie nudzę.
Zęby idą. Bolesne, płaczliwe noce powróciły. A ja powróciłam do nabiału. Czy na długo - niestety nie wiem. AZS (bo tak orzekła kolejna lekarka alergolog - że to AZS) uspokoił się na jakieś dwa tygodnie, choć lekkie ślady pozostały… Ale niestety widzę, że znów zaostrzenie się wzmaga. Może od nabiału? A może od marchewki? A może od niewiadomoczego. Zobaczymy jak się to potoczy. Mamy póki co odroczone szczepienie, nowe leki, tą nieszczęsną maścią sterydowo-antybiotykowo-przeciwgrzybiczą nie smarowaliśmy już ponad dwa tygodnie. Za to mamy ładne widoki. Chociaż tyle.
AZS to duży kłopot. Zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuń