środa, 21 maja 2014

4 miesiące!

Ok, spoźniłam się z tym postem. Przyznaję, ostatnio wybitnie mi się nie chce. Wykończyła mnie chyba ta nadczynność tarczycy, która notabene jeszcze mi nie minęła…



17 maja Gniewko skończył 4 miesiące! Jest strasznie radosnym dzieckiem - śmieje się praktycznie od rana. Owszem, miewa gorsze momenty, ale cyc jest dobry na wszystko :) Cieszę się, że jestem w posiadaniu takiego 'uspokajacza'. Moje dziecko potrafi wpaść w prawdziwą, dziką histerię czasem praktycznie bez powodu (np. z nudy). Potrafi się tak nakręcić, że słychać go na całym osiedlu, ale na szczęście do tej pory cyc jest niezawodny - zawsze jestem w stanie go wyciszyć. Mam nadzieję, że to się nie zmieni :)



Co poza tym? Problemy wysypkowe w czasie mojej diety bezmlecznej wręcz się nasiliły - próbowałam 2 tygodnie, ale w końcu się poddałam, nie widząc wyraźnych efektów, za to kolejne zmiany skórne w coraz to nowszych miejscach (wręcz liszaje). Paradoksalnie najbardziej nieciekawie wyglądające miejsca się naprawiły po powrocie do nabiału (mleka w czystej postaci jeszcze nie wypiłam)… Skóra od jakiegoś tygodnia zrobiła się nieco ładniejsza, liszaje zeszły, ale wysypka czerwona na rączkach i nozkach nadal jest. Dodatkowo te czerwone, suche plamy na głowie powróciły (jeszcze na diecie) i zaczęły schodzić dopiero teraz, zostawiając bardzo wysuszoną skórę. I niestety od wczoraj Gniewko zaczął się po niej drapać :( Kąpię go od tygodnia w krochmalu, no i smaruję przepisaną przez jedną z lekarek uwodnioną eucyryną - nie wiem czy to pomaga, ale się specjalnie nie pogarsza jak na razie.



Poza tym poczynione zostały duże postępy - Bubusek w końcu trzymany z ręce podnosi główkę równo z nimi, a nie jak do tej pory - podciąga ją dopiero po chwili. W tym tygodniu dużo nosiłam go w pionie i bardzo sobie ustabilizował główkę, bo wcześniej trochę mu się jeszcze chwiała momentami. Co najlepsze - nawet sam z pozycji leżącej, a zwłaszcza półleżącej - próbuje główkę do przodu wysuwać jakby chciał się podnieść :) Jest dodatkowo bardzo ruchliwy, co ma plusy i minusy.



We wpisie z okazji 3 miesięcy - zamieściłam zdjęcia jak przewraca się z brzucha na plecki. I od 2 miesiąca robił to codziennie wiele razy. Natomiast w 3 miesiącu nagle… zapomniał. Będąc na brzuchu strasznie się wkurza, bo nie potrafi się przewrócić na plecy i po bezowocnych staraniach, które doporowadzają go najczęściej do histerii -  w końcu sama to robię. Owszem, czasem mu się udaje - dwa razy wykonał nawet pełen obrót - na plecy i z powrotem na brzuch, ale jednak w przewadze próby są nieudane.

Co ciekawe - w zamian za to nauczył się przewracać z pleców na brzuch! A to przecież jest trudniejsze niż przewrót z brzucha na plecy… tym bardziej mnie to dziwi. W każdym razie tę sztukę opanował do perfekcji - co chwile przewraca się na brzuch, a potem… jęki, krzyki i płacze bo mie potrafi z powrotem ;)

Wczoraj zaczął mi marudzić w łóżeczku, po dłuższej chwili  w końcu do niego zaglądam, a on… przewrócony na brzuch, z ręką między materacykiem i szczebelkami… just great! Z resztą dzisiaj rano zrobił dokładnie to samo. Będę musiała go chyba związywać pasami :D



Świetnie rozwinął w tym miesiącu także chwytanie. Przyszło mu to dość późno, bo po skończeniu 3 miesiąca, ale idzie mu naprawdę nieźle - chwyta co popadnie i wkłada do buzi na zmianę z uporczywym grzebaniem w niej paluchami - do tego stopnia, ze dwa razy rozkrwawił sobie dziąsło.
A najlepiej mu idzie wyrywanie moich kudłów, które z resztą i tak wypadają same z siebie tabunami i walają się po całym domu… długie, ciemnie włosy wszędzie - koszmar.

No i pokrzykuje, piszczy, gada… 



I takie małe podsumowanie na koniec.

Waga: 6,5 kg. 25 centyl. A wygląda tak pulchniutko! Kto by pomyślał, że większość dzieci w jego wieku waży więcej?

Wzrost: nie wiem, ale podobno wysoki :)

Ubranka: 62/68. Część 62 jest już za małych, a część 68 za dużych.

Umiejętności:

  • w pionie mocno trzyma główkę, choć czasem mu jeszcze poleci w tył :)
  • chwyta grzechotki, moje palce, włosy, bluzkę itd, itp :) i pcha sobie do buzi
  • namiętnie żuje swoje piąstki
  • piszczy, pokrzykuje, gada
  • uśmiecha się wydając przy tym dźwięki 
  • podciągany z pozycji siedzącej potrafi trzymać główkę równo z tułowiem, choć zdarza się, że to olewa ;)
  • przewraca się brzuszka na plecy (rzadziej) i z pleców na brzuszek (często)
  • potrafi się drapać z tyłu głowy, niestety :(
  • próbuje podnieść główkę z pozycji leżącej lub półleżącej

A na koniec prezentuję Wam słodki stół, który własnoręcznie wykonałyśmy MY, czyli nasz dwuosobowy team Wilga i Kruk na przyjęcie z okazji chrzcin Gniewka :)

fot. +foto



22 komentarze:

  1. Fajnie wyglądacie z chustą:) Chodzicie tak czasem na spacer?

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie, i rzadko się ostatnio nosimy. Może jutro się uda :)

      Usuń
  2. Polecam kosmetyki Emolium :) U nas zdziałały cuda!
    Gniewko jest cudny, nie mogę się na niego napatrzeć :)

    Moja Julitka 6.06 skończy pół roku, matko kiedy to zleciało?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurczę, ja mam całą szufladę kremów wszelkiej masci i na receptę i bez recepty. Emolium do kapieli, krem, emulsja, zel na ciemieniuche, poza tym la roche posay, diprogenta, diprobasa, pimafucort… MASAKRA!

      Usuń
    2. Matko, to naprawdę masakra! Mam nadzieję, że po tych specyfikach w końcu Gniewkowi przejdzie :)
      Poza tym takie dziadostwo zawsze szybko się przyplącze, a niestety z "pójściem sobie: jest problem ;/

      Usuń
  3. Mały jaki uroczy, radosny i jak urósł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. hej, jestem u Ciebie pierwszy raz ale na pewno zostanę na dłużej. Mój Synek jest z 23 stycznia i momentami jak Cię czytam - to jakbym czytałam o nas. Dodatkowo dieta bezmleczna, bezjajeczna, podejrzenie nietolerancji laktozy - tez to przerabiamy, niestety
    pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, to różnica dokładnie 6 dni :) byłam u Ciebie, bede zaglądać :)

      Usuń
    2. Hej czytałam Twój wpis odnośnie prób zastąpienia nabiału innymi rodzajami mleka. Ja aż tak nie eksperymentowałam ale po Twoim wpisie na pewno poszukam zamienników. Mnie na przykład pediatra poradziła pic co jakiś czas mleko bez laktozy dla niemowlaków czyli Nutramigen lub Bebilon Pepti. U mnie Mały był jakiś czas na Pepti więc spróbowałam i nawet ujdzie. A jesteś dalej na diecie bez nabiału? pozdrawiam

      Usuń
    3. tylko, że najczesciej to wcale nie laktoza uczula tylko białko krowie. hydrolizat białkowy - preparat mlekozastepczy nie posiada bialka krowiego, i na tym to polega wlasnie :) nie probowalam Nutramigenu, ale podobno jest niedobry i smierdzi ;)

      Usuń
  5. No rośnie cudnie :) I popieram poprzedniczkę - wyglądacie pieknie w tej chuście!!! Powinniście tak wychodzić zdecydowanie. A poza tym mam jeszcze więcej ochów i achów na Was więc po prostu skończę póki czas. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :) niestety ostatnio probowalismy sie nosic, i po 10 minutach pan się znudził ;)

      Usuń
  6. Wiesz co do tej nietolerancji to czasem trzeba na troszkę dłużej odstawić nabiał by doczekać się rezultatów ... tym bardziej, że z tego co widzę Gniewko ma nietolerancję skórną ( u nas typowo pokarmowa). Chociaż można poszukać jeszcze innych powodów.... może zmiana proszku czy płynu do prania, itp? Albo po prostu uczula go coś co ty jesz. Np. pomidory?
    U nas to typowo nietolerancja produktów mlecznych ale i uczulenie np. na jabłko :(

    Po drugie świetne zdjęcia i blog :) Będziemy Was odwiedzać :)
    No i Gniewko cudowny !:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) W kolejnym wpisie wlasnie opisuję co wykluczyłam z diety… masakra! proszek mam hipoalergiczny jelp i płuczę dwa razy, ale moze się rpzestawię na orzechy piorące….

      Usuń
  7. Spozniony, ale za to jaki fajny post. Swietnie Wam wyszedl ten stolik na chrzciny Gniewka. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niesamowicie pozytywny chłopczyk! A jeśli chodzi o to plątania się między szczebelki, może warto zainwestować w takie poduszki, które się kładzie przy dziecku? Np. Mulliculli ma w swojej ofercie takie fajne w kształcie jeżyka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie słyszałam o tym :) ale póki co zwykłe poduszki obok niego kładziemy ;)

      Usuń
  9. Ale jestem spóźniona...
    Gniewko kochany Maluszku buziaczki na te 4 miesiące :* :*
    Kochana nie wiem, czy to jeszcze aktualne, ale jeśli Mały nadal ma problemy to pamiętam, że my za namową położnej przemywaliśmy Lili skórę naparem z kory dębu.
    Co prawda ona miała wysypkę od antybiotyku, ale może ta kora jest tak ogólnie na problemy skórne.
    Nie wiem dokładnie, ale przyszło mi do głowy to daje Ci znać :)

    OdpowiedzUsuń